Trochę inaczej o szczęściu

Od czego zależy nasze szczęście? Napisano na ten temat wiele książek, prezentowano różne podejścia. Ja skoncentruję się na postrzeganiu rzeczywistości. To od naszego postrzegania zależy działanie i rezultaty tego działania, a w konsekwencji dochodzenie do szczęścia czy też po prostu zadowolenia.

Postrzeganie————————–Działanie——————————Rezultat

Prosty schemat, który towarzyszy naszej wszelkiej  aktywności. Sposób postrzegania determinuje sposób działania, a ten z kolei określa rezultaty, które otrzymujemy lub które działanie nam przynosi. Jeżeli więc chcemy zmienić swój los, zacznijmy od korekty sposobu postrzegania rzeczywistości. Nie ma idealnego życia, bez zmartwień i kłopotów. Zaakceptujmy to i stawmy czoła trudnościom. Prawdziwe zadowolenie płynie z przezwyciężania trudności, któremu towarzyszy kształtowanie charakteru i zdobywanie umiejętności rozwiązywania problemów. Problemy wyzwalają w nas mądrość i odwagę, dzięki nim rozwijamy się. Sposób rozwiązywania problemów zależy od naszej inteligencji nawigacyjnej, czyli od zdolności dokonywania słusznych ocen w chwilach wymagających podejmowania decyzji. W ujęciu szerszym – inteligencja nawigacyjna to sztuka robienia tego co w życiu najważniejsze, a także rozpoznawania tego co jest najistotniejsze w danej chwili /R.R. Merrill/. To cały czas postrzeganie, dokonywanie wyborów, podejmowanie decyzji i działanie. Rezultaty zależą więc od naszej inteligencji nawigacyjnej, czyli umiejętnego postrzegania i dokonywania wyborów. Sposób postrzegania czegoś jako problemu bądź jako możliwości działania decyduje o tym, czy mamy do czynienia z problemem, czy też z możliwością działania. Jakość wszystkich naszych decyzji – wielkich i małych –  zależy więc od poziomu naszej inteligencji nawigacyjnej.

Życzmy więc sobie, aby pojawiające sią problemy, były właściwie przez nas rozpoznawane i motywowały  do działania, a w konsekwencji rozwijały nas i dawały satysfakcję.

Agresja w szkole

Ostatnio tyle się mówi o agresji w szkole. Opinia publiczna za zachowania agresywne wini oczywiście szkołę, rodzice też – bo to dla nich wygodne. Media dość często dostarczają nam informacji o zachowaniach naszych uczniów, które są patologiczne i z pewnością nie do zaakceptowania. I co wtedy się dzieje? Uruchamia się mechanizm kontroli, analizuje się sytuację, sprawdza  mnóstwo regulaminów, czy działania szkoły są zgodne z procedurą i czy w ogóle w szkole są opracowane procedury…Wini się nauczycieli, dyrekcję, a nie dokonuje się analizy sytuacji rodzinnej dziecka z zachowaniami agresywnymi. Nie po to, aby pokazać winnego, ale żeby udzielić wsparcia rodzicom, tam gdzie jest ono potrzebne. Czy więc rodzina dziecka z zachowaniami agresywnymi jest otoczona opieką psychologa, czy rozmawia ktoś  z rodzicami dziecka nie tylko o tym jak jest, ale co zrobić, żeby było lepiej.

Dzisiejszy rodzic intuicyjnie wychowuje swoje dziecko i niestety posługując się głównie intuicją w sytuacjach trudnych – gubi się. Każdy z nas pewnie spotkał się kiedyś z taką wypowiedzią – „dziecko ma wszystko, a nie potrafi być wdzięczne i przynosi tyle kłopotów”. To jedno źródło zachowań agresywnych. Ma wszystko co materialne, ale nie ma uczucia. Miłości i właściwych zachowań nie można kupić ani zastąpić prezentami. Z mojej praktyki szkolnej wiem i z całą pewnością stwierdzam, że tam, gdzie jest biedniej, ale jest rodzic przy dziecku – dziecko rozwija się wspaniale. Słyszę też  od dzieci odpowiedź na pytanie – Dlaczego lubisz święta?- Bo będą prezenty. Trzeba więc popracować z tymi rodzicami – ale czy zechcą? Są też piękne odpowiedzi – co to jest szczęście – mały Kacperek odpowiada – to takie miłe chwile. Piękne – rodzina wielodzietna, dom wypełniony miłością, ciepłem i dobrocią.

Drugim źródłem zachowań agresywnych jest – partnerskie traktowanie dziecka. „Mam a właściwie – miałam wspaniały kontakt z dzieckiem, to taki kumpel do wszystkiego – mówi mama 12-to letniej dziewczynki – a ona mi tyle wstydu przyniosła”. No właśnie – czy dziecko oczekuje od nas kumplostwa? Dziecko oczekuje bezwarunkowej miłości, więzi emocjonalnej z rodzicem, konkretnych zasad i musi czuć nasze wsparcie. Nie bójmy się więc stawiać ograniczeń, ale niech te ograniczenia będą przemyślane i podyktowane miłością.

Trzecim źródłem zachowań agresywnych jest – nadmierna swoboda. Zezwalamy na wszystko, a kiedy dziecko popełnia błędy, bo nie potrafi z tej swobody właściwie korzystać – rodzi się w nas gniew, agresja i wtedy wprowadzamy ograniczenia. A co z  zachowaniami dziecka? Buntuje się, gniewa i zachowuje agresywnie. Lepiej odwrócić sytuacje. Ograniczać swobodę, a kiedy widzimy, że zachowania dziecka są właściwe i mamy do niego coraz więcej zaufania – dozujmy mu swobodę.

Kolejnym źródłem zachowań agresywnych jest – nasz brak czasu dla dziecka. Dziecko musi czuć, że jest kochane, że jest dla nas kimś ważnym i wyjątkowym. Czy można okazywać miłość dziecku nie spędzając z nim czasu? Dziecko codzienne musi być wzmacniane pozytywnymi uczuciami. Poświęcony mu czas, kontakt wzrokowy, kontakt fizyczny, wspólne przeżywanie radości i porażek – to tylko niektóre przykłady pozytywnych wzmocnień. Niestety zabiegani rodzice rozmawiają z dzieckiem -przepraszam za porównanie – jak podczas przesłuchania – zadajemy krótkie, zdawkowe pytania i na dłuższą chwilę zatrzymujemy się na rozmowie wtedy, gdy jest źle – bo dobrze to taka norma. Czasami dziecko też sprytnie odpowiada tylko na nasze pytania np. Jak poszło ci w szkole? – dobrze – bo przecież rodzic nie pyta, czy nie byleś na wagarach, więc odpowiedz nie wymaga przyznania się.

Innym źródłem agresji jest – nie spełnienie oczekiwań rodziców przez dziecko. Popełniamy błąd porównując dziecko do innych, stawianiem wzorów itp. dziecko nie chce zawieść rodziców, a nie może sprostać wymaganiom. Brakuje w tym wszystkim bezwarunkowej miłości rodziców.

Można wymieniać jeszcze sporo źródeł agresji, ja na koniec jeszcze jedno – zły przykład rodziców. No tak teraz podpadłam strasznie, ale….Czy sami potrafimy zwalczyć nasze zachowania agresywne w stosunku do dziecka, czy partnera? Czy potrafimy właściwie wyrażać gniew? Czy panujemy nad emocjami? Czy potrafimy przyznać się do błędu? Czy wiemy jak pomóc dziecku?  Czy wychowanie naszego dziecka nie polega głównie na rozliczaniu jego zachowań? Czy mamy jakiś plan i pomysł na właściwe wychowanie?

Zanim więc stwierdzimy,  że źródłem wszelkiej agresji jest szkoła zastanówmy się, co ja jako rodzic robię, żeby dobrze wychować dziecko.

Błądzić jest rzeczą ludzką, ale nie pozwólmy sobie na trwanie w błędzie.

Zachęcam do dyskusji i wzajemnej wymiany doświadczeń.

Dlaczego menedżer oświaty, a nie dyrektor?

Oświata staję się coraz bardziej rynkowa i zjawisko to będzie się nasilać. Zmiany jakie zaistniały w oświacie to między innymi:

  1. Wpływ rodziców i środowiska na szkołę.
  2. Różnorodność źródeł finansowania szkoły.
  3. Różnorodność oferty edukacyjnej.
  4. Swoboda programowa.
  5. Konkurencja między placówkami oświatowymi.
  6. Swoboda w planowaniu pracy placówki.
  7. Podejmowanie działań w kierunku diagnozowania i podnoszenia jakości pracy w placówce.

Wpływ rodziców i środowiska na szkołę.

Wprowadzenie samorządności w oświacie spowodowało, że lokalne władze nabrały przekonania, że ponoszą odpowiedzialność za funkcjonowanie szkoły. Również rodzice dzisiejszej szkoły mają szerokie uprawnienia i kompetencje. Współuczestniczą w planowaniu pracy, opiniują regulaminy, poprawki do statutu, mają prawo wnioskować o ocenę pracy nauczyciela itp. Ich kompetencje określone są przepisami prawa. Inne są więc zadania współczesnego dyrektora w tym zakresie. Musi więc pozyskiwać do współpracy rodziców, mieć w nich wsparcie, dbać o spełnienie ich oczekiwań.  Musi tak współpracować z rodzicami i lokalnymi władzami, aby wspólpraca przynosiła jak najwięcej korzyści dla uczniów.

Różnorodność źródeł finansowania szkoły.

Podstawowe źródła finansowania szkoły to:

  1. Budżet państwa.
  2. Samorządy.
  3. Środki pozyskiwane przez szkołę.
  4. Środki z funduszy unijnych.
  5. Środki własne rodziców.

I tu stoją ogromne zadania przed współczesnym dyrektorem. Jak pozyskać środki na realizację przedsięwzięć? Dyrektor nie powinien rezygnować z realizacji planów z powodu braku środków, lecz powinien podejmowac dzaiłania, aby je pozyskać. To ważne zadanie menedżerskie.

Różnorodność oferty edukacyjnej.

Dzisiejsza szkoła musi dostosować swoją ofertę edukacyjną do potrzeb ucznia i środowiska. Kolejne więc zadanie współczesnego dyrektora to rozpoznanie tych potrzeb i stworzenie placówki, która spełni te oczekiwania. Tworzenie nowych profili, specjalności, wdrażanie nowych programów i projektów. To dyrektor odpowiedzialny jest za wewnętrzny kształt szkoły.

Swoboda programowa.

Obowiązująca jest tylko podstawa programowa. Nauczyciel ma dowolność w doborze programu, podręczników, metod pracy itp. Ta zmiana dotyczy dyrektora nie tylko z tego względu, że jest również nauczycielem, ale dyrektor musi czuwać nad  wyborami dokonanymi przez nauczycieli, musi dokonywać diagnoz dotyczących efektów pracy dydaktycznej i wychowawczej. Dyrektor musi wspierać nauczyciela w  procesie  dydaktycznym i wychowawczym, musi tak pokierować pracą zespołów przedmiotowych, żeby wytworzyć system wsparcia wśród nauczycieli, wzajemnej wymiany doświadczeń i wspólnego podejmowania decyzji. Szkoła bowiem jest instytucją pracy zespołowej.Ten obszar wymaga więc od dyrektora innego spojrzenia na system kształcenia w szkole, oczekuje wiedzy z zakresu szeroko pojętej pedagogiki.

Konkurencja między placówkami.

Szkoły odnotowują spadek liczby uczniów ze względu na niż demograficzny. Chcąc się  utrzymać na rynku muszą „zawalczyć” więc o ucznia. Szkoła musi być placówką konkurencyjną. Musi być inna od innych – lepsza. Lepsza pod względem wyników nauczania, oferty edukacyjnej, realizacji programów autorskich. Musi mieć swoja specyfikę i klimat. To wszystko wymaga od dyrektora podejmowania szeregu działań usprawniających pracę szkoły, kształtujących jej pozytywny wizerunek w środowisku i działań promujących placówkę. W tym obszarze pracy dyrektora znajdą się również działania mające na celu motywowanie zespołu  nauczycieli do twórczej pracy.

Swoboda w planowaniu pracy placówki.

Dyrektor musi mieć pomysł na swoją placówkę. Nie może bać się zmian i nowych wyzwań. Każdy dzień pracy powinien zbliżać go do realizacji określonych celów. Musi myśleć i pracować nowocześnie tzn. realizować cele. Nie może tylko załatwiać „wszystkich pilnych i ważnych spraw”, lecz przede wszystkim realizować cele, a oprócz tego załatwiać „wszystko co pilne”. Czy ten dzień zbliżył  mnie do realizacji celu?  To bardzo ważne pytanie dyrektora. Jeżeli nie zbliża – to po prostu „tuptamy” w miejscu. Jak widać ten obszar wymaga od dyrektora zupełnie innych kompetencji.

Podejmowanie działań w kierunku diagnozowania pracy i podnoszenia jakości pracy placówki.

To od kilku lat nowe zadanie dyrektora. Określone w rozporządzeniu jako – mierzenie jakości, potem jako diagnoza. Obowiązkiem dyrektora jest więc diagnozowanie pracy placówki w jej różnych obszarach, aby stwierdzić jak jest, jakie są efekty pracy i jakie zmiany wprowadzać w celu podnoszenia jakości . Należy więc wdrożyć nauczycieli do diagnozowania własnej pracy i wyciagania wniosków. Swoboda działań nauczycieli i dyrektora musi więc podlegać diagnozie, aby nie dopuścić do błędów.  Nietrudno się domyśleć, że ten obszar pracy oczekuje od dyrektora zupełnie nowych kompetencji.

Jak widać z przytoczonych przykładów (a można ich mnożyć) współczesny dyrektor musi różnić się od tradycyjnego dyrektora szkoły.

Kim jest menedżer? Przytoczę tu definicję L. Gawreckiego „Menedżer – to kierownik samodzielnie i twórczo, a jednocześnie sprawnie i efektywnie – w ramach szerokiej kompetencji – zarządzający instytucją, czyli dyrektor profesjonalny”.

W definicji tej zawarte są cechy działań menedżerskich – samodzielne, twórcze, sprawne i efektywne.Połączenie tych czterech elementów tworzy właściwie pojęte działanie menedżerskie. Uwaga -samodzielne – nie oznacza działania w pojedynkę, lecz chodzi tu o własne pomysły, własną wizję, własne decyzje no i………..odpowiedzalność.

Wszystkim dyrektorom, życzę sukcesów w realizacji menedżerskich pomysłów.

Z dyrektorskim pozdrowieniem

Małgorzata Ostrowska

Zapraszam również do zabierania głosu w komentarzach. Chętnie wymienię doświadczenia.

Jak przekazywać rodzicom informacje o problemach dydaktycznych lub wychowawczych dziecka?

Celem rozmowy nauczyciela z rodzicem na temat problemów wychowawczych lub dydaktycznych dziecka powinno być przede wszystkim wspólne  ustalenie wniosków do pracy tak, aby wywołać korzystne zmiany. Nie może  to być tylko powiadomienie rodziców o problemie. Do tej rozmowy musimy się szczególnie przygotować.

  1. Należy zadbać o odpowiedni klimat rozmowy  – dogodny czas, spokojne miejsce i iiiiiiiiitroska nauczyciela o ucznia.
  2. Wskazać rodzicom na mocne strony dziecka, jego pozytywne zachowania i osiągnięcia.
  3. Przedstawić i omówić problemy dziecka, ale warto tu podkreślić, że jesteśmy przekonani, że są to problemy przejściowe.
  4. Zapytać rodzica – jak sądzi skąd te problemy się wzięły? Jak jest ich przyczyna? To bardzo ważne pytania. Od odpowiedzi będą zależały wnioski do pracy.
  5. Pytamy rodzica jaki ma pomysł, aby pomóc dziecku. Tak kierujemy rozmową, aby rodzic sam wyznaczył sobie zadania.
  6. Przedstawiamy swój pomysł działań wspierających  ucznia.
  7. Podsumowujemy ustalenia.
  8. Ustalamy termin następnego spotkania, tak aby zobaczyć w jakim stopniu nasze działania odniosły skutek. Termin spotkania nie powinien być odległy.

Przy tej rozmowie powinien być również uczeń.  Wtedy nasze pytania kierujemy również do niego i od niego oczekujemy też zobowiązań.

Sądzę, że po takiej rozmowie rodzic będzie:

– poinformowany,

– uspokojony,

– świadomy jak pomóc dziecku.

Nauczycielom, życzę – chętnych do współpracy uczniów, a rodzicom – szkoły bez problemów, ale gdy się pojawią – to właściwego wsparcia pedagogów.

Z pedagogicznym pozdrowieniem

Małgorzata Ostrowska

Kierunki rozwoju szkoły współczesnej.

Kierunki rozwoju szkoły współczesnej zawarte są w Raportach Oświatowych – „Uczyć się, aby być” Faure, „Uczyć się bez granic. Jak zewrzeć lukę ludzką” Botkin, „Edukacja – jest w niej ukryty skarb” Delors.

Szkoła współczesna ma nauczyć, jak się uczyć, ma przygotować do ciągłego poszukiwania wiedzy, ma nauczyć jak pozyskiwać wiedzę. Ma ćwiczyć uwagę, myślenie i pamięć. W procesie kształcenia uczeń ma być aktywny, a nauczyciel ma przeprowadzić go przez gąszcz wiedzy i wdrożyć  do ciągłej nauki. Uczeń, który tonie w gąszczu wiedzy, nie potrzebuje od nauczyciela kolejnej kropli  w postaci definicji, ale oczekuje od niego koła ratunkowego tak, żeby mógł sam się poruszać i uratować.

Szkoła musi przygotować do tzw. mobilności zawodowej, czyli łatwego przechodzenia z jednej gałęzi pracy zawodowej do innych. Ma więc zapewnić solidne podstawy wiedzy, na której można oprzeć zdobywanie różnych kwalifikacji. Edukacja powinna prowadzić do pełnego rozwoju człowieka, w tym jego sfery intelektualno – sprawnościowej i emocjonalno – motywacyjnej.

Współczesny nauczyciel oprócz kompetencji merytorycznych musi posiadać:

– kompetencje psychologiczno – pedagogiczne,

– kompetencje diagnostyczne,

– dydaktyczno – metodyczne,

– kompetencje w dziedzinie planowania (zarówno planowania rozwoju ucznia, jak i planowania własnej pracy),

– kompetencje komunikacyjne,

– kompetencje techniczne i medialne,

– kompetencje związane z kontrolą i oceną osiągnięć ucznia,

– kompetencje związane z autorefreksją i własnym rozwojem zawodowym,

– kompetencje dotyczące projektowania lub oceny programów szkolnych.

Zatrzymam się na chwilę przy kompetencjach diagnostycznych. Czym jest diagnoza w szkole? Jest badaniem – jak jest, poznawaniem ucznia, jego potrzeb i oczekiwań, jego zdolności i zainteresowań, jego środowiska, po to, aby właściwie kierować procesem dydaktycznym i wychowawczym, a w konsekwencji jego rozwojem. Poznanie uczniów odbywa się za pomocą właściwie dobranych metod, technik i narzędzi pomiaru.

Nauczyciel również diagnozuje własną pracę i jej efekty, dokonuje autorefleksji, wyciąga wnioski do dalszej pracy. Diagnozowany jest również proces wychowawczy i jego efekty. Przed przystąpieniem do planowania pracy wychowawczej na poziomie klasy lub szkoły diagnozowane są potrzeby i oczekiwania uczniów, rodziców tak, aby zadania w tych planach nie były przypadkowe, lecz dostosowane do potrzeb konkretnego ucznia, klasy czy szkoły.

Współczesna szkoła ma być nakierowana na realizację potrzeb i oczekiwań uczniów, rodziców i nauczycieli.

Jaka jest współczesna szkoła?

Artykuł ten niestety nie będzie optymistyczny. Przedstawię w nim zarzuty pod adresem dzisiejszej szkoły.

Jaka jest współczesna szkoła?

  1. Oderwana od życia. W szkole realizowana jest podstawa programowa, przygotowuje się uczniów do sprawdzianów i egzaminów, ale nie patrzy się na ucznia w perspektywie czasowej.  To jak uczeń poradzi sobie na egzaminie zewnętrznym jest dla nauczyciela istotniejsze, niż to jak poradzi sobie w dorosłym życiu.
  2. Szkoła jest ukierunkowana na wiadomości, a nie umiejętności. Przekazywana wiedza ma charakter głównie teoretyczny. Zorientowana jest na cele, a nie na rozwój poznawczy.
  3. Nauczanie jest podporządkowane ocenianiu. Nawet rodzic nie pyta dziecka – czego się nauczyło, lecz czy było pytane i jaką dostało ocenę.
  4. Szkoła nie jest atrakcyjna dla uczniów. Nauczanie nie jest przyjemnością, lecz codziennym przejściem przez kolejne lekcje.
  5. Nie ma możliwości w tak licznych klasach kierować indywidualnym rozwojem ucznia, rozpoznawać jego zainteresowań, zdolności i możliwości. Kształcić go na miarę jego możliwości i potrzeb. Niestety dzisiejszy uczeń nadal  musi się dostosować do warunków  edukacji, a nie edukacja  do potrzeb ucznia.
  6. W procesie nauczania nauczyciel jest aktywniejszy niż uczeń. W nauczaniu przeważają metody werbalne, tłumiona jest aktywność uczniów.
  7. Szkoła nastawiona jest głównie na uzyskanie wysokiego poziomu nauczania, bo z tego „rozlicza” się nauczycieli.
  8. Uczelnie wyższe nie przygotowują nauczycieli do rozwiązywania praktycznych problemów dziecka, rodzica i szkoły. W tym zakresie działania nauczycieli są w wielu wypadkach niestety głównie  intuicyjne.

Przedstawione wady współczesnej oświaty wskazują  kierunki zmian jakie powinniśmy sobie uświadomić, o jakich powinniśmy mówić i do jakich powinniśmy zmierzać, aby wszystkim uczniom i nauczycielom było lepiej.

W najblizszym czasie przedstawię kierunki zmian we współczesnej szkole. Obiecuję, że nastepny artykuł będzie bardziej optymistyczny.