Błędy mądrego wychowania.

Często mamy wątpliwości jak postępować w trudnych sytuacjach wychowawczych. Musimy sobie radzić z trudnymi splotami wydarzeń, ciągle innych, z różnymi charakterami bohaterów tych wydarzeń, gdzie nie można zastosować jakiegoś wypracowanego szablonu, czy schematu działań.  I co wtedy? –  Wychowujemy – intuicyjnie, lub powtarzamy wcześniejsze sposoby pewnych zachowań.

XXI wiek, a wychowanie jest intuicyjne. Żeby być murarzem, trzeba mieć uprawnienia, kierowcą – prawo jazdy, nauczycielem – dyplom ukończenia studiów itd… Po prostu w każdym fachu  trzeba wykazać się wiedzą i umiejętnościami. Żeby być rodzicem i wychowawcą, nie trzeba mieć nic – żadnych uprawnień. WYCHOWUJEMY WIĘC  INTUICYJNIE.

To piękne jeżeli z naszego domu rodzinnego wynosimy pewne wartości, normy, sposoby zachowań i stosujemy je w naszym życiu, ale nie zawsze to co było dobre kiedyś sprawdzi się dzisiaj.

Przenieśmy się na chwilę do szkoły – no właśnie. Słyszymy teksty od nauczycieli – jak ja chodziłem do szkoły… i staramy się powielać dawne wzorce, no a potem słyszymy kolejne opinie – dzisiejsza młodzież jest zła, niedobra i okrutna.

Nasze intencje są z pewnością dobre, ale metody niestety nie są trafione.

Nauczyciele są bardzo ambitną grupę zawodową. Stale podnoszą swoje kwalifikacje, uczestniczą w wielu formach doskonalących, ale głownie z zakresu nauczanego przedmiotu lub zdobywają kolejne uprawnienia przedmiotowe. Brakuje tu doskonalenia zawodowego pod kątem realizacji treści wychowawczych, znalezienia pomysłu na wychowanie młodego człowieka, wyposażenie go w wartości, które pozwolą mu dobrze zafunkcjonować we współczesnym świecie.

Ukształtować charakter, czy nauczyć? Zdecydowanie jedno i drugie. Oczywiście świadoma jestem zadań szkoły i zapisu nawet w konstytucji, że nauczyciel ma WSPIERAĆ  proces wychowania rodziców, ale oczekiwania rodziców względem szkoły są bardzo różne.  Musimy być mistrzami w dziedzinie wychowania.

Proces wychowania przebiega bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie i czy jesteśmy tego świadomi. Procesu wychowania nie da się oddzielić od nauczania. Wychowujemy własnym przykładem, całym sobą.

Wychowanie powinno odbywać się dwukierunkowo. Praca z dzieckiem powinna również zmieniać nas samych. Rozwijać nas i wyposażać w nowe kompetencje i umiejętności. Bycie dobrym wychowawcą zależny od tego, w jakim stopniu potrafimy być dobrym opiekunem, doradcą przewodnikiem, mistrzem i wzorem.

W świecie obowiązują zasady i reguły, których dziecko, a później dorosły musi przestrzegać. Dziecku, które rozumie czym są zasady, łatwiej będzie zaakceptować te obowiązujace w szkole, a później w doroslym życiu. Stwórzmy więc dziecku jakieś normy, reguły i ramy. Badźmy konsekwentni w ustaleniach i wtedy gdy już można, gdy dziecko jest już gotowe  – poszerzajmy te ramy, czy granice i dajmy szansę na właściwy  rozwój. Po latach będzie nam wdzięczne za obecność tych ram i granic, a my będziemy dumni, że dobrze radzi sobie we współczesnym świecie i będziemy mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

Dziecku, które wie, jak należy postepować i zna granice, żyje się po prostu  łatwiej.

Autor

Małgorzata Ostrowska

Doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, ekspert d.s oświaty, wykładowca uczelni wyższych na studiach podyplomowych i magisterskich, promotor prac magisterskich,autor programów studiów podyplomowych i kursów z organizacji i zarządzania oświatą, oraz pedagogiki, edukator, coach, z- ca dyrektora w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *